Nie śpij!

Nie śpij!
Kiedy burza zmiażdży delikatne słowa
Nie śpij!
Kiedy dzikie bestie przechodzą obok?
I płoną świątynie nauki
Kiedy złośliwość wyłania się z głębin
Kiedy Słońce było zbryzgane krwią
Nie śpij!
Teraz nie czas na bajki
Nikt nie zawija prezentów w watę cukrową
Mgła okryła się ołowianym płaszczem
Wszystko jest takie okrutne!
Lalka płacze
Sama przed ołtarzem
Złamane strzały leżą w trawie
Każda godzina jest cenna
Pamiętam co się wczoraj stało
Gdzie popełnili błąd?
Kogo winić?
Co będzie następne?
Zatrzymaj machiny wojenne!
Przestań walczyć!
Posadź róże!
W środku spokojnego pola
Zagraj w Requiem Mozarta!
Nie śpij! Nie śpij! Nie śpij!
 
(Thank you for Google Translator)